W tej zakładce pojawiać się będą sukcesywnie nasze Bichonki, które podobnie jak ludzie nie młodnieją i wybierają się, na zasłużoną emeryturę.
Są i będą wciąż z nami i zawsze z nami, na tej samej kanapie, co reszta młodych, ale obdarzone należytym szacunkiem i atencją, co należne jest seniorom. Mogą pojawiać się też psy, które wraz z rozwojem naszej Hodowli, z jakichś względów zdecydujemy się wycofać z niej. Będą wciąż w naszy życiu, ale nie będą rozmnażane. prawdziwy Hodowca, nie musi i nie powinien rozmnażać "wszystkiego co ma i może", a tylko te psy, które jego zdaniem idealnie nadają się do hodowlanych celów, które zamierza osiągnąć. Wszystko po to, by rozwijać rasę, poprawiać i nieustannie ją ulepszać.
ZKWP pozwala rozmnażać psy do 8 roku życia. Sunia przestaje być tak zwaną hodowlaną, w dniu swoich óśmych urodzin. Samce, mogą być reproduktorami bez ograniczeń. My będziemy jednak stosować ograniczenia. Nasze sunie nie będą rodzić aż do 8 roku życia, a samce konczyć karierę reprodukcyjną zdycydowanie wcześniej.
Dajmy szanse młodym genom, a starsze otoczmy jeszcze większą uwagą, miłością i opieką. Chyba, że takie krycie okaże się zasadne, pod względem puli genetycznej i zasadne dla rozwoju rasy, wówczas być może zmienimy zdanie. Póki co szeregi seniorów, jako że jesteśmy młodą Hodowlą
i prowadzimy ją zaledwie siódmy rok, otwiera nasz pierworodny Bichon.
Frizzled Life Kris
13.11.2012
import Ukraina
Mł Ch Polski, Ch Polski
Pierwszy pies w naszej Hodowli. Od niego rozpoczęła się nasza ogromna miłość do Bichonów, która trwa do dziś i każdego dnia jest intensywniejsza.
Wspaniały pies, o cudownym bichonkowym charakterze. Dumny ojciec Championów. To z nim stawialiśmy nieporadnie pierwsze wystawowe hodowlane kroki. To z nim testowaliśmy pierwszą pielęgnację, pierwsze czesania, suszenia bichonkowej sierści. To on sprawił, że słowo pies, nabrało zupełnie nowego znaczenia. I pies nigdy nie będzie już dla nas tylko psem.
Ma szczególne miejsce w naszym sercu, jak to pierworodny. Nigdy nie zapomnę chwili, gdy odebrałam go i wzięłam na ręce. Do dziś czuję ten piękny, szczeniaczkowy zapach, a patrząc w jego cudne, niezmiennie czarne oczka, widzę te same figielki, które miał gdy miał, gdy do nas przyjechał, jako 3 miesięczny maluszek. Bono zawsze będziemy Cię kochać synku! Mamy nadzieję, że wspólnie z nami, będziesz się cieszył dobrym zdrowiem, przez najbliższych 100 Lat!